Nauka zawodu podkuwacza dawniej • Stare narzędzia podkuwnicze • Stare kuźnie • Starzy fachowcy • Historie ludzi • Pasjonaci • Filmy • Aktualności


"Ostatni taki kowal" realizacja filmu Dariusz Zaród. Filmowy portret Józefa Grocholi z Zakliczyna.
Bohater naszego artykułu przyszedł na świat zimą 1939 roku właśnie w Lubince, gdzie spędził dzieciństwo i młodość - tam też założył ze swoim ojcem swój pierwszy warsztat kowalski.

W Lubince kilka lat pracował w kuźni u innego gospodarza, następnie osiadł w Zakliczynie, gdzie otworzył już własny warsztat, zmagając się z wieloma trudnościami ówczesnego ustroju PRL. Pracował jako nauczyciel w warsztatach szkolnych, równocześnie będąc przez ponad dwadzieścia dziewięć lat kierowcą wozu bojowego w Ochotniczej Straży Pożarnej w Zakliczynie. Jak sam Pan Józef podkreślił – Zawsze lubiłem ludzi a i oni mnie tak samo lubili. Ludzie nie są źli… - dlatego też każdy z uczestników warsztatów mógł porozmawiać w wykładowcą o wszystkim i podzielić się różnorakimi spostrzeżeniami. Józef Grochola, to nie tylko doskonały Mistrz Kowalski, ale i wspaniały gawędziarz i nauczyciel.



Bohater filmu, Roman Sapritonow urodził się 10 stycznia 1979 roku we Wrześni. Pasję do podkuwania koni, która z czasem stała się jego zawodem, odziedziczył po dziadku i ojcu. Przodkowie pana Romana pochodzą z Syberii, gdzie koń był niezbędny do pracy oraz towarzyszył człowiekowi w codziennym życiu. Pan Roman od najmłodszych lat interesował się końmi. Bardzo szybko nauczył się jeździć konno.
Z czasem przyszła myśl, by kompleksowo zajmować się tymi zwierzętami, wiec zaczął zgłębiać tajniki podkuwnictwa. Więcej..https://www.youtube.com/watch?v=cW08lDR8eUQ

P
rojekt realizowany samodzielnie przez Miejsko-Gminny Ośrodek Kultury w Skaryszewie.
Zdjęcia, montaż: Aleksander De la Ossa
Scenariusz, zdjęcia dronem - grafika: Daniel Rogala
Dźwięk: Michał Sowa
Muzyka: licencja Artist.io

Pan Mieczysław Gąsior z Dąbrowy Oleśnickiej jest najstarszym kowalem na Dolnym Śląsku, a kto wie czy nie w całej Polsce. Choć ma 90 lat, to nadal ma pełne ręce roboty i – jak mówi – nie zamieniłby tej pracy na żadną inną.
Wchodząc do kuźni pana Mieczysława ma się wrażenie, jakby tam czas zatrzymał sie w miejscu. Okoliczni mieszkańcy mówią, że to ostatni kowal na Dolnym Śląsku.
Pan Mieczysław zaczyna pracę już o świcie. W swojej kuźni jest niemal codziennie. Kowalem jest od 70 lat, a kuźnia to jego drugi dom.
W swoim życiu podkuł ponad kilkadziesiąt tysięcy koni, dziś robi to rzadziej, ale pracy mu nie brakuje i ani myśli o emeryturze.
Miecze, przedmioty kolekcjonerskie i użytkowe – tym zajmuje się współczesny kowal. Większość maszyn i narzędzi w kuźni pana Mieczysława jest już zabytkowa. Choć w swoim życiu pan Mieczysław wyszkolił kilkudziesięciu czeladników, to niestety żaden z nich nie pracuje w zawodzie.


Film dokumentalny, na którym uwieczniono pracę podkuwaczy na wsi polskiej w latach 70-tych.
Realizacja K. Chojnacki, A. Włodarz, A. Filipowicz-Mróz.
Rakszawa, pow. łańcucki, woj. podkarpackie,
Państwowe Muzeum Etnograficzne w Warszawie 1979
Więcej:
https://www.youtube.com/watch?v=r6X5o4KP_cg